|
Wysłany: Wto 19:38, 05 Lut 2008
|
Ha.
Ja nie jestem związana, co nie znaczy że jeszcze nie znalazłam domniemanej miłości życia xD A wypowiadać się mi nie zabronią.
W każdym razie wiele lat temu, jeszcze w zakichanej podstawówce poznałam chłopaka. Rok starszy, niby przystojny, ogólnie całkiem, całkiem. Pisał do mnie, prosił wszystkie koleżanki żeby ze mną pogadały. Kiedyś przyniósł mi takie śmieszne kwiatki. A raczej wtedy wydawały się śmieszne. Jak fakt, że gdy w końcu się z nim umówiłam czekał ponad dwie godziny. W ogólnie było zabawnie i cholernie dobrze się bawiłam. Jego kosztem. Aż przyszło wielkie bum i niespodziewany przypływ uczuć. I naprawianie, prostowanie wizerunku, szansy. Jedna, druga. Prowokowane kłótnie i najszczęśliwsze chwilę. I drugie bum. Już ostatnie. Kilka słów za dużo rzuconych w złości. A teraz ni ma. Albo inaczej. Jest. W cholere kilometrów stad.
Bywa. |
|